Posty

Mówić bez słów

Obraz
Witajcie kochani czytelnicy!    Dzisiaj przybywam do was z krótką notką na temat języka. Tak, jest to zapewne duże zaskoczenie dla Was. Chciałabym opowiedzieć wam nieco o tym jak elastyczne i rozległe są granice języka. Oczywiście jeśli myślimy o porozumiewaniu się z drugą osobą, na myśl przychodzą nam od razu słowa. Ale czy to jedyny sposób? Otóż nie.    Na całe szczęście jest wiele możliwości, aby dogadać się z drugim człowiekiem. Przede wszystkim, są to migi, czyli znaki, którymi posługują się zazwyczaj głuchoniemi. Nie jest to tylko zarezerwowane dla nich. Są umowne gesty, które rozumie każdy na całym świecie. Czasami jest to idealny sposób na porozumienie się z obcokrajowcem, jeśli nie znamy ich języka. Takie swego rodzaju kalambury.    Mimika twarzy również jest niezawodnym sposobem na zrozumienie drugiej osoby, czasem dużo lepszy niż za pomocą słów. Z wyrazu twarzy możemy wyczytać wszystko, uczucia i jeśli mamy w sobie odrobinkę empatii zrozumiemy tę osobę. Tak więc, moi koc

„O Ewenkach, reniferach i barierach językowych”

Obraz
 Witajcie ziomeczki! “Granice mojego języka są granicami mojego świata”. Moja odpowiedź? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Świat jest obecnie prawdziwą wieżą Babel. Ludzie mówią aż w 6800 językach! Dziwactwo niektórych z nich sprawia, że są wręcz niemożliwe do naśladowania przez ludzi, którzy nie przyzwyczajali do nich narządu mowy od narodzenia.    Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jesteśmy za granicą, wyjeżdżamy do północnej Rosji zobaczyć hodowlę reniferów, spotykamy lud 28 tysięcy Ewenków, którzy posługują się językiem Ewenkijskim. Nie. Nie jest to wytwór mojej wyobraźni. Tacy ludzie i taki język na prawdę istnieją, co więcej na prawdę zajmują się hodowlą reniferów…    Ale wracając do tematu, uważam, że próbując się z nimi porozumieć nie mamy najmniejszych szans. Bariera językowa ogranicza nas, nie pozwalając na rozwijanie się w wielu kierunkach. Uniemożliwia bliższe poznawanie osób innej narodowości, przez to również często zapoznawanie się z nowymi kulturami, ponieważ, nie oszuk

Bogate słownictwo kluczem do sukcesu

Obraz
Hej kochani :D     Zostajemy dalej w temacie języka i tym razem chce Was przekonać, że zasób słownictwa jaki posiadamy ma wpływ na nasze życie. Mówi się, że im jest on bogatszy tym bogatsi intelektualnie się stajemy. Dysponując większą ilością słów możemy lepiej wyrazić siebie i rzeczywistość, która nas otacza. Podnosimy tym samym naszą samoocenę natomiast zmniejszając przy tym stres w sytuacjach, gdy trzeba się wypowiedzieć na dany temat.    Zgodzicie się ze mną, że osoba z bogatszym słownictwem jest lepiej postrzegana, a w naszych oczach jest dużo mądrzejsza. Człowiek elokwentny (posiadający umiejętność pięknego wysławiania się) jest też atrakcyjniejszy dla pracodawcy i nie odstaje wśród ludzi na wyższym poziomie.  Jeżeli jeszcze was nie zanudziłam to zastanawiacie się pewnie, jak wzbogacić swoje słownictwo. Przede wszystkim należy czytać dużo dobrych książek, czasopism (ale nie gnioty typu ,,BRAVO” ;) ) i uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Jeżeli nie rozumi

Filip poetą?

Obraz
Cześć i czołem!    Dzisiaj chciałbym podzielić się z wami przemyśleniami na temat języka, a dokładniej na temat granic, które język nam stwarza. W bardzo prosty sposób można to przedstawić na przykładzie tekstów literackich, które są omawiane w szkole, na lekcjach języka polskiego. Wielu moich znajomych skarży się na niezrozumienie przekazu artysty. Pamiętam sytuacje kiedy interpretowaliśmy wiersz pt.”Krzyż i dziecko” Cypriana Kamila Norwida. Nic z niego nie rozumiałem i nie dlatego, że moje zdolności językowe są nierozwinięte, chociaż parę innych osób nie zgodziłoby się ze mną. Teraz wiem czym to jest spowodowane. Czytam za mało poezji i jestem na nią za mało wrażliwy, to jest moją granicą językową, która ogranicza świat- świat literatury i poezji. Przez moje braki nie jestem w stanie poprawnie odczytać przekazu autora, zawsze podchodzę do interpretacji schematycznie. Jest to pewnego rodzaju zamknięcie się na piękno i różnorodność jakie niesie ze sobą literatura.

Na początek

Obraz
“Granice mojego języka są granicami mojego świata” ...hmmm… na pewno brzmi to mądrze, ale czy  Ludwig Wittgenstein miał rację wypowiadając te słowa? Wraz z moimi przyjaciółmi postanowiliśmy  zastanowić się nad tym tematem i “ustosunkować się do podanej tezy”, jak mówi treść zadań  maturalnych z naszego ukochanego języka polskiego… :P Zanim opowiemy Wam o naszych próbach zrozumienia podanego wyżej stwierdzenia, niech każdy  z Was zastanowi się nad tym przez chwilę samodzielnie. Swoimi spostrzeżeniami możecie  oczywiście podzielić się z nami w komentarzach pod postem, chętnie dowiemy się co Wy o tym  sądzicie. Przejdźmy do rzeczy. Któregoś sobotniego popołudnia spotkaliśmy się we czworo: Julka, Anka, FIlip i ja - Marysia. Już po krótkiej rozmowie okazało się, że każdy z nas ma odmienne zdanie na ten temat,  każdy rozumie go inaczej i każdy wyciąga z niego inne wnioski. Ilu ludzi, tyle wizji świata. Nie chcąc  pominąć żadnej opinii, postanowili